Ja przeszłam z ogrodu do salonu. Po chwili w pokoju pojawił się Tomson a zaraz za nim Julia i Dziamas.
-cześć! powiedziałam
-hej...
-napijecie się czegoś?
-nie my tak tylko na chwilke... mamy coś dla was.
Julia sięgnęła z torebki jakąś koperte. Podała ją mnie. Tomek zaczął się szczerzyć sam do siebie.
-a temu co? zapytał Dziamas
-Łapówkę Martyniee dajecie? spytał żartobliwie Tomasz.
-nie, i nie Martyniee tylko wam obojgu..
-ahaa to sorry odpowiedział..
Otworzyłam kopertę. W środku było zaproszenie na ślub i wesele. Przeczytałam je i dałam Tomsonowi.
-no to elegancko! oznajmił Tomek..
-a mówiłam, że się pobiorą! powiedziałam z zachwytem do Tomsona.
Grzesiek i Julia uśmiechnęli się.
-mamy nadzieję, że będziecie?
-pewnie że tak!
- to super. my już się będziemy zbierać..
-ok dziękujemy za zaproszenie..
- nie ma za co, To cześć wam!
-pa. odpowiedziałam im..
ucieszyłam się, że z Tomkiem wybieramy się na wesele. Zaczęłam rozmyślać jaką sukienkę sobie kupię i jaką fryzure zrobię. Ponownie poszłam do ogrodu i usiadłam na leżaku. Słyszałam, że tomek gada z kimś przez telefon. Po chwili przyszedł do mnie i usiadł obok.
-co się stało? zapytałam..
-muszę jechać do Elbląga.
-czemuż by to?
- bo jakaś moja kuzynka jest w szpitalu czy coś i mam przyjechać.
-aha, i kiedy jedziesz?
-musiałbym już jechać, a może pojedziesz ze mną?
-jakoś nie mam ochoty, a ile cie nie będzie?
-jakieś dwa, trzy dni..
-no okej okej, jakoś wytrzymam..
-serio nie chcesz jechać?
-nie to że nie chce, po prostu nie mam ochoty, wole zostać w Wawie...
-no dobrze, to ja się idę pakować.
-okej.. odpowiedziałam...
Tomek poszedł się pakować. po 30 minutach był już gotowy... pożegnaliśmy się i pojechał.
Żeby zabić czas oglądałam TV i w końcu zasnęłam przed telewizorem...
( no wreszcie wygramoliłam się ze szlabanu! yeeah! teraz mam strasznie wielką wene że nie wiem co!!! rozdziały co parę dni dość długie ;** Bigg'up)
4 komentarze:
fajnee:D
super :) Kocham tego bloga i nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów :)
dawaj nastepny/n.
ja chce następny
Prześlij komentarz